Idea przedszkola misyjnego narodziła się w 1998 roku z inicjatywy tutejszego ksiedza Proboszcza. Do tego czasu budynek, w którym obecnie znajduje się przedszkole pełnił rolę Centrum Socjalnego dla Formacji Kobiet. Początkowo uczyło się w nim krawiectwa, tkactwa oraz podstaw kuchni i higieny ok. 10 młodych kobiet. Jednak wysokie koszty utrzymania instruktorów i późniejszy brak wystarczającej liczby chętnych doprowadziły do zamknięcia centrum.
Wtedy to właśnie wśród lokalnej społeczności pojawiła się idea przekształcenia pomieszczeń w misyjne przedszkole - wspomina ks. Łukasz Kobielus, SMA.
Obecnie do przedszkola uczęszcza ok. 40 dzieci. Bywa, że okazyjnie jest ich więcej. Rodzice posyłając swoje dzieci mają obowiązek zakupienia materiału i uszycia przedszkolnych ubrań. Mundurek przedszkolaka jest dla niego szczególnym wyróżnieniem. Chociaż koszt ubranek nie jest wysoki, bywa, że dzieci z najbiedniejszych rodzin nie stać na ich uszycie. Drzwi misyjnego przedszkola stoją otworem dla wszystkich dzieci. Przedszkolanki w miarę możliwości finansowych przygotowują dla swoich podopiecznych skromny posiłek.
Zajęcia w przedszkolu - jak mówi Pani Therese Manani, tutejsza przedszkolanka - pomagają dzieciom odkrywać i rozwijać różne zdolności, nabierać dobrych zwyczajów codziennego savoir - vivre. Dzieci uczą się podstawowych zasad higieny, wspólnego życia z rówieśnikami, rozwijają swoją wyobraźnię oraz kreatywność. Przedszkole przygotowuje je do pójścia do szkoły.
Czas spędzony w przedszkolu wypełniony jest różnymi zajęciami, m.in.:
- pogadanki o zwyczajach życia codziennego: powitania, sprzątanie, posiłki, wyjście do toalety, czystość rąk, układanie krzesełek,
- gimnastyka,
- podstawy matematyki i wiedzy o przyrodzie,
- literatura dziecięca i początki czytania,
- zajęcia muzyczne i plastyczne.
Dziękujemy bardzo naszym młodym Przyjaciołom z Polski, którzy spędzili u nas wakacje w 2008 roku. Pomogli nam odnowić przedszkole. Nadali mu nowy, radosny i kolorowy wygląd poprzez kolorowe malunki na ścianach budynku tak wewnątrz jak i na zewnątrz. Nasze przedszkole jest teraz zupełnie inne. Nasi młodzi Przyjaciele z Polski prowadzili również zajęcia z dziećmi. Ofiarowali nam różne materiały dydaktyczne, gry, kredki i kolorowanki oraz inne pomoce i zabawki".
Relacja z wizyty w przedszkolu "Le Solei" naszych Misjonarek Świeckich SMA, Beatki Obrzud i Kingi Latocha.
W poniedziałek rano wstałyśmy wcześnie, szybko zjadłyśmy śniadanie, gdyż czekała nas ważna wizyta. Plecak na plecy, garść cukierków i w drogę - kierunek "Słoneczko" przedszkolne. Kiedy doszłyśmy dzieci skończyły gimnastykę i zajmowały już miejsca na swoich małych stołeczkach. Idealnie trafiłyśmy, gdyż dzieci właśnie miały zaczynać pogadankę o powitaniach. Przedszkolanka, Pani Teresa pytała dzieci jak trzeba się zachować w takiej sytuacji, co powiedzieć, a dzieci odpowiadały. Nasza wizyta była dobrą okazją by sprawdzić co dzieci zapamiętały. Koffi przyniósł miseczkę z woda i podał nam ją do picia (tutejszy zwyczaj mówi, że gości wita się dobrym słowem i wodą).
Językiem "urzędowym" w przedszkolu jest Kabye, ale każda pogadanka, wycieczka, czy zabawa to świetna okazja do nauki języka francuskiego. Dlatego też opiekunki wplatają francuski bardzo często. Dziś też była mała powtórka ze słówek z wcześniejszego tygodnia. Dzieciaki były na spacerze, żeby zobaczyć jak należy zachować się na drodze, obserwowali co można tam spotkać. Teraz jeszcze chwila tańca, śpiewu i zasłużona przerwa. Po pracowitym poranku dzieci wyczekują na mały posiłek. Każde dziecko powinno przynieść ze sobą "drugie śniadanie" lub "drobne" żeby można było kupić cos do zjedzenia. Często zdarza się, że dzieci nie przynoszą nic. Opiekunki starają się podzielić to co mają, tak by każde dziecko coś zjadło. Dzieci myją ręce, znajdują swój kawałek podłogi pod dachem i w końcu dostają plastikowy talerzyk - jeśli jest sos. Jeśli któreś z nich woli "pączka" z fasolki może trzymać go w ręce, gdyż jest zawinięty w liść. Maluchy dzielą się ze sobą albo dokonują wymiany według preferencji smaku.
Obrazek dzieci siedzących na betonie, jedzących rączkami z talerzyka lub z liścia dla nas Europejczyków może być wręcz trudny do przyjęcia, ale tutaj tak naprawdę jest codziennością i nikogo to nie dziwi, bo i w domu posiłek wygląda podobnie...
Serdecznie zapraszamy do misyjnego przedszkola w Saoude, każdego kto chciałby by radość i szczęście przyświecało każdemu dziecku w tym słonecznym przedszkolu.
Misjonarki Świeckie SMA, styczeń 2010 roku
